RUSTYKALNE WESELE W ALTANIE SIWY DYM
Hej, dawno nas tu nie było. Narodowa kwarantanna dopadła nawet naszego bloga. W atmosferze lęku i niepewności, w oparach płynów dezynfekcyjnych i figurkach zasłoniętych twarzy jakoś nie było klimatu na weselne wspominki. Zwłaszcza, że egzystencja małżeńska w zamknięciu czasami bardziej przypomina Kill Billa, niż Twin Peaks…
No ale czas na odmrożenie! ? Na dzień dobry wrzucamy Wam lipcowy ślub Beaty i Tomasza. Beata i Tomek to ludzie, których bardzo lubimy i podziwiamy – otóż pewnego pięknego dnia niezależnie od siebie podjęli prawdopodobnie najlepszą decyzję w ich życiu, by rzucić wszystko i pojechać w Bieszczady. Konkretnie – na Połoninę Wetlińską. Tam, w pewnym schronisku, Tomek zobaczył bardzo sympatyczną dziewczynę, natomiast Beacie w tym samym czasie wpadł w oko pewien całkiem do rzeczy dżentelmen. I wiecie, jak to się skończyło?
Oczywiście zgadliście dobrze ? Skończyło się (niejedną) wspólną wędrówką, zaś jedną z nich, o wschodzie słońca, przyozdobił jeszcze śliczny pierścionek zaręczynowy.
I tak z bieszczadzkich połonin młodzi trafili przed ołtarz, gdzie ślubu na dobre, na niedobre i na miłość Boską (za Szymborską) udzielił im kolega Tomka, zresztą również świeżo po zaślubinach.
A potem wskoczyli prosto do błyszczącej, srebrnej wołgi i odpłynęli odjechali prosto na wesele, gdzie czekało na nich morze bluszczu, paproci, mchu i eukaliptusa przygotowanych przez niezawodne Mamy i Siostry, klimatyczne drewniane wnętrza, altanka oraz… świece dymne i zimne ognie, które pozwoliły nam zrobić przepiękne zdjęcia.
Tylko paru kreacji żal.
Z dymem poszły.
Tym ze świec.
Najlepsze wesele na jaki byłam wspomina Beata.
rustykalne wesele w altanie siwy dym …dużo miejsca w ogrodzie pozwoliło nam stworzyć luźny klimat piknikowy z miejscem dla dzieci i dorosłych, co było istotne ponieważ było ich około 50, i zależało nam aby dobrze się bawiły tak jak ich rodzice odpoczywać z piwkiem.
Mieliśmy drzwi i okienka z listą gości na sali weselnej które pochodziły z ponad 100 letniego domu rodzinnego, odrestaurowanym przez Tomka przed ślubem, pięknie wkomponowały się na sali wraz z kwiatami i starymi firanami cioci Ewy 🙂 Styl rustykalny był motywem przewodnim stąd w kompozycjach tyle zieleni i dopełnieniem bażancie pióra które Tomek z moim tata sami skubali 😉
Mamy cudowne wspomnienia i las w szkle bo zamiast klasycznego pudełka na koperty przygotowaliśmy mini szklarnię oklejoną dekoracjami z mchu i patyków…
Zapraszamy Was do obejrzenia zdjęć!
Miejsce Altana Siwy Dym
Suknia Impresja Ślubna Rzeszów
Wizażystka – Natalia Baran
Fryzura – Magia Rzeszów
Florystyka Kwiaciarnia Ania Rzeszów
Papeteria, dodatki Laser Misiek Rzeszów
Zespół Gramofonband
Piękny rustykalny klimat, świetne kadry. Bardzo przyjemnie się to ogląda. Podziwiam i pozdrawiam 🙂